
Od czego zacząć, najprościej może… Witajcie!
Strona, którą teraz przeglądasz powstawała bardzo długo. Wraz z pracą nad nią w mojej głowie ciągle rodziły się nowe pomysły. To zmienić, tego brakuje, to nie pasuje – chyba każdy kto kiedykolwiek robił stronę internetową dla siebie przeszedł przez tę drogę. Wyboistą, krętą. Pełną zwrotów akcji, czy rozczarowań… A to czcionka nie taka, a to rozmiar zły, tu się coś rozciągnęło a tam znowu coś nie tak, jak wizja w naszej głowie.. Chyba każdy jest najbardziej wymagający wobec siebie samego, nie odkryłam tutaj Ameryki z tym stwierdzeniem. Ja również należę do tej grupy, zawsze wszystko muszę mieć dopięte, doszlifowane na ostatni guzik. Jednakże myślę, że strona, którą właśnie oglądasz jest dopieszczona, przygotowana właśnie dla Ciebie i będzie dobrym miejscem, początkiem przygody i spotkania in real life! Początkowo jej emisja była zaplanowana na marzec, później gdy zabrakło czasu termin przesunął się o kolejne dni i był kwiecień, a teraz mamy już maj. Najpiękniejszy miesiąc maj! Zazwyczaj we wszystkim doszukuję się drugiego dna, a więc myślę, że to miał być maj!!! Od samego początku i cieszę się, że właśnie w maju oddaje do Waszej dyspozycji tę stronę. Niech razem z rozkwitającymi umajonymi łąkami, zakwitnie w Was pragnienie wykonania sesji rodzinnej, noworodkowej czy ślubnej!
Z tego miejsca pragnę gorąco podziękować mojemu mężowi za cierpliwość, za pomoc, bo dzięki niemu mogłam nauczyć się trochę WordPressa, narzędzia które niczym Photoshop ma niezliczoną liczbę funkcji, efektów, a dzięki temu daje spore możliwości zaprojektowania strony samemu. Dziękuję Konradowi, za piękne zdjęcia! Bo przecież ktoś fotografowi też musi zrobić seszyn profeszyn 😀 Sztos, naprawdę! Oraz mojej córce, która dzielnie znosiła mamę i spanie na kolanach podczas nocnego projektowania i pracy.
To moja pierwsza strona, którą myślę, że mogę tak powiedzieć zrobiłam w całości sama, więc pewnie lepsi ode mnie doszukają się moich błędów. Musicie wiedzieć, że włożyłam w nią sporo serca, niewyczerpane pokłady cierpliwości oraz staranności, kilka nieprzespanych nocy… To tak po krótce! Czy było warto?!
Uważam, że tak! Było warto! Uwielbiam się rozwijać, a uczucie zrobienia czegoś samodzielnie mocno dowartościowuje oraz ubogaca wszelkie inne aspekty naszego życia prywatnego. Dodaje wiatru w żagle, wtedy, gdy po ludzku brakuje siły.
Od siebie mogę powiedzieć, że z czasem będę chciała ją mocniej rozbudowywać i rozwijać. Do każdej sesji stworzyć w galerii podstronę, która będzie całkowicie Wasza, całkowicie oddana jednej rodzinie. Aktualnie portfolio jest podzielone kategoriami ale z czasem, w bliżej nieokreślonej przyszłości to właśnie ono będzie przeżywać jako pierwsze aktualizację 🙂
Trzymajcie się, wpadajcie i piszcie co sądzicie! Pozdrawiam cieplutko,
Cudawiankowa fotograf
